ADRES:

ul. Makuszyńskiego 21d,
34-500 Zakopane
(dojazd od ul. Za Cieszynianką)
Gabinet mieści się w „Willi Za Cieszynianką”

Alergia skórna na drzewa iglaste

Pacjentka w wieku 42 lat przyszła na konsultację z powodu uczulenia na drzewa iglaste. Jej problemem było pojawiająca się pokrzywka i reakcja alergiczna na skórze po kontakcie jej skóry iglakami. Jak sama stwierdziła problem miała od zawsze i nawet już w dzieciństwie w czasie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy lekko dotknęła choinki od razu pojawiała się u niej reakcja na skórze.

Moja intuicja od pokierowałą mnie w kierunku lasu oraz igieł. Pierwsze pytanie jakie jej zadałem to: Czy są w jej domu krawcowe? Ona odpowiedziała mi, że nie ma choć sama szyje na maszynie, tak jak jej mama. Kolejnym pytaniem było kto pracował w lesie? Okazało się że jej dziadek zajmował się „zwożeniem drzewa z lasu”, czyli był drwalem. Zapytałem także, czy był jakiś stres w związku z tą pracą. Po chwili opowiedziała mi historię swojej mamy, która jako nastolatka bardzo chciała zostać krawcową i iść do szkoły krawieckiej jednak jej rodzice ze względów finansowych nie pozwolili jej na pójście do szkoły. Zamiast szkoły krawieckiej została wysłana do lasu, aby pomóc swojemu ojcu, a dziadkowi pacjentki.

Jak opowiedziała pacjentka jej mama do dzisiaj ma żal, w związku z tym, że nie mogła iść do szkoły i zostać krawcową. Po latach mąż matki pacjentki kupił jej maszynę do szycia i mogła w ten sposób zacząć szyć i rozwiązać swój problem tęsknoty za upragnionym zawodem. Pacjentka jak się okazało także miała swoją maszynę do szycia i hobbistycznie zajmowała się szyciem rzeczy.

Po około miesiącu od konsultacji pacjentka zadzwoniła, że podczas kontaktu z iglakami jej skóra reaguje tylko w minimalny sposób pokrzywką i odczynem alergicznym. Po kolejnych dwóch miesiącach reakcja alergiczna całkowicie minęła. Problem z którym zmagała się przez całe swoje życie został rozwiązany podczas sesji trwającej 30 min. Smutek jaki nosiła w sobie matka pacjentki z powodu nie możności pójścia do szkoły krawieckiej, zintegrował się w reakcji alergicznej w ciele jej córki. Jak wiemy z życia obu Pań, każda z nich szyła na maszynie, co automatycznie było poniekąd takim rozwiązaniem tęsknoty za upragnionym zawodem. Uświadomienie sobie stresu jaki matka przeżyła pozwoliło pacjentce na pozbycie się alergii.